Conn stał przed kinem trzymając w dłoni dwa bilety na seans.
Stresował się. Przystępował z nogi na
nogę , modląc się w duchu by się nie spocić. Miał na sobie Jeansową koszulę i
czarną skórzaną kurtkę. Szyję obwiązał niedbale szalikiem , a na głowę
naciągnął bordową czapkę.
- Cześć.- przywitała się niska blondynka , dając mu buziaka
w policzek. Była zgrabną , o ładnej figurze , młodą dziewczyną. Gdy uśmiechała się na jej twarzy pojawiały
się dołki.
- Witaj , kupiłem już bilety, mam nadzieję ,że się nie
obrazisz za wybranie filmu i miejsc.
- Nie , dziękuję ,że o tym już pomyślałeś. – uśmiechnęła się
w duchu błagając by to nie była idiotyczna komedia romantyczna o tytule, który
przyprawia ją o mdłości. – Chodźmy . – Złapała jego dłoń i pociągnęła w stronę
wejścia. – Która sala ?
- Szósta , rząd 14 miejsca
12 i 13.
Do ciemnej sali weszli bez odzywania się do siebie. Conn,
starał się zachowywać jak najbardziej naturalnie , co przychodziło mu z niesamowitym trudem.
- Kurczę .. nie kupiłem ci nic do picia ani jedzenia! Chcesz
coś ? Szybko skoczę do sklepu. – spojrzał na nią przepraszająco i myśląc ,że za
takie zachowanie jest już u niej skreślony.
- Nie dziękuję Connorze. Naprawdę nie trzeba. Chyba ,że sam
masz ochotę. Nie lubię jeść podczas oglądania. – ścisnęła jego dłoń i
uśmiechnęła się.
- Ja też nie. – odwzajemnił gest i spojrzał na ekran , na
którym pojawił się napis z prośbą o wyłączenie wszystkich sprzętów
elektronicznych.
Film trwał już od 36 minut. Póki co wciąż nic się nie
działo. Była to komedia o charakterze dramatu z domieszką romansu. Opowiadała o
młodej dziewczynie w ich wieku, która zakochała się w żonatym mężczyźnie , o 10
lat starszym od niej samej.
- Cooonn… - szepnęła Rosy do ucha chłopaka, przyprawiając go
tym samym o przyjemny dreszcz. – Nie wiem jak tobie , ale mi się nudzi. –
jęknęła , próbując zwrócić uwagę na siebie .
- Naprawdę ? Myślałem ,że tylko mnie to nudzi .. Chcesz
wyjść ? – spojrzał na nią i kiwnął w kierunku wyjścia. Jakaś starsza kobieta
siedząca przed nimi zwróciła im uwagę , prychając niczym kot.
- Tak.
Wyszli na opustoszały korytarz, Rosy pociągnęła go za dłoń
do damskiej ubikacji. Conn był bardzo zdziwiony , ale nie opierał się. Zależało
mu na niej , podobała mu się więc czemu nie ?
W toalecie oparła się o ścianę i przyciągnęła go do siebie.
Przygryzła wargę patrząc na niego z pożądaniem. Natychmiast objął ją w talii i
zaczął namiętnie całować. Dziewczyna objęła go jedną nogą i podczas pocałunku
się uśmiechnęła . Dłoń trzymała w jego gęstych blond włosach, które pod wpływem
czapki się zmierzwiły. Zaczął ją powoli
całować po szyi , ich oddechy były przyspieszone ,ale nikomu to nie
przeszkadzało .
- Jak dobrze ,że stamtąd wyszliśmy .- szepnęła cicho
przyciskając swoje ciało bliżej jego. W odpowiedzi poczuła tylko jak przysysa
się do jej szyi. Zaśmiała się i lekko go
odepchnęła.- Nie chcę malinki .
- Za późno kochana .- odpowiedział jej dumnie Conn, na co w
odpowiedzi został złapany za ramiona i
odwrócony , tak by teraz to on opierał się o ścianę.
Nagle do łazienki weszła starsza kobieta, która im wcześniej
zwróciła uwagę.
- Wstydźcie się ! Wstydźcie się ! Idę po obsługę ! – wyszła
trzaskając drzwiami. Nie czekali ani chwili dłużej, wybiegli z łazienki
trzymając się za ręce i śmiejąc głośno. Conn przyciągnął ją do siebie jedną
ręką , tak by mogła przytulić się do jego boku. Pocałował ją w czoło i już w
miarę wolnym krokiem ruszyli w stronę jakiejś knajpki.
_____
Dziś krótko. Mamy jednak rozdział z Connorem.
Trzymajcie się !