środa, 11 lutego 2015

Rozdział trzeci.


Siedem lat temu dziewięcioletnia dziewczynka bawiła się na placu zabaw. Miała na sobie krótkie rybaczki i żółtą bluzeczkę w białe paski. Bawiła się z koleżanką w chowanego. Liczyła. Gdy doszła do magicznej liczby 20 i krzyknęła „ SZUKAM!”, powędrowała do pierwszego miejsca które przyszło jej do głowy. Myślała ,że jej ukochana przyjaciółka schowała się za dużym kontenerem  na śmieci w kolorze zgniłej zieleni. Gdy jej tam nie znalazła , biegała w tą i z powrotem , od czasu do czasu krzycząc ,że ją widzi. Ale nie widziała. Gdy sprawdziła każdą kryjówkę , odpuściła sobie. Poszła do domu z myślą ,że przyjaciółka ją zostawiła i zrobiła jej psikusa albo, że poszła do mieszkania ,bo pewnie mama z okna zawołała ją na posiłek.
Koło placu zabaw mieścił się las. Duży , zielony i pełen drzew . Dzieci miały zakaz chodzenia tam ,ze względu ,iż łatwo mogły się zgubić.  Nikt nie podejrzewał ,że przez siedem  lat będzie tam uwięziona mała dziewczynka , która wyrośnie na zagubioną, lecz piękną młodą kobietę.
~
- Byłam przetrzymywana w starym schronie pod ziemią. Wydaje mi się ,że był zbudowany na okres wojny. Nikt go nie mógł znaleźć. Ona mi tak ciągle mówiła. Powiedziała ,że moja mama mnie nie chce i ona kazała mnie tutaj zamknąć. Kazała mi zapomnieć o przeszłości. Powiedziała ,że zostanę tam do końca moich dni..- w tym momencie  głos dziewczyny się załamał, zaczęła cicho płakać ,a B. zaczął głaskać po głowie. Nie mógł wydobyć z siebie słowa, milczał , z nadzieją ,że sama zacznie dalej mówić. – Onnnaa. Ona.. mnniiie , yhyhykm…- pociągnęła nosem i starała się otrzeć łzy ,  wewnętrzną stroną nadgarstków. – biiłaa- je szloch przybrał na głośności.  Brad dziękował w duchu chłopakom ,że nie wchodzą teraz do pokoju. Pewnie podsłuchują pod drzwiami. Ale dopóki siedzą cicho , jest dobrze. Może opowie coś więcej..
- Ciii, już jesteś bezpieczna .. już nikt nigdy Cię nie uderzy. Obiecuję . – pociągnął jej podbródek w swoją stronę , tak by mógł spojrzeć jej w oczy.  – Słyszysz ? Nic ci się już nie stanie.
- Bradddleeey … Ona mnniie znjaadzzziee- jęknęła a jej ramiona znów zaczęły się szybko poruszać.- Bbęędzie chciiała mniie zabić..
- Nikt nie będzie chciał cię zabić ! Zobaczysz ! Z nami jesteś bezpieczna.-wyszeptał jej do ucha mocno wtulając jej kruche ciało w swoje. – Bezpieczna.  Nie pozwolę nikomu zrobić ci krzywdy.-
Sky już nic więcej nie powiedziała . Tkwiła w jego ramionach przez dobre godziny, aż w końcu się uspokoiła. Brad starał się nie ruszać , nie chciał jej spłoszyć. W końcu zrozumiał ,że dziewczyn zasnęła w jego objęciach. Uśmiechnął się lekko kącikami ust, i z niezwykłą  starannością położył dziewczynę na łóżku. Wymknął się po cichu z pokoju , zamykając za sobą drzwi.
W salonie siedzieli tylko Tristian i James .
- Gdzie Conn ?- spytał B. na wejściu , gdy tylko zobaczył dwie głowy wystające za kanapy.
- Poszedł na spotkanie. Nie mógł dłużej czekać. Wydaje się nam ,że mu zależy na tej dziewczynie. – zaśmiał się cicho J.
- Jesteście okropni. On też ma prawo do szczęścia– bronił przyjaciela Bradley.
- Dobra, dobra. Co z nią ? – spytał zaciekawiony T. odwracając głowę w kierunku Brada , który zajął miejsce na fotelu.
- Śpi. Opowiedziała mi co się stało.
- Serio ?
- Tak ,ale za dużo szczegółów mi nie zdradziła. Zdaje mi się ,że wciąż się boi i nie chce wracać do tego myślami.
- Naciskałeś na nią ? – spytał przejęty James, patrząc prosto w oczy bruneta.
- Skądże. Starałem się mówić jak najmniej , bo myślałem ,że sama więcej opowie , niż jakbym się jej zapytał.
- Masz rację, ale czego się dowiedziałeś ?
- Została porwana gdy miała dziewięć lat.
- A to sukinkot ! Jakiś pedofil ! Jak mógł porwać tak małe dziecko ?! – wysyczał przez zaciśnięte zęby T.
- To była kobieta.
-  Kobieta ?! – obaj spojrzeli na niego zaskoczeni.
- Tak , i podobno działała na zlecenie jej własnej matki. Ale nie wierzę w to . Która matka jest zdolna do zaaranżowania porwania własnej córki ?
- Najstraszniejsza ! To nie matka tylko potwór ! – żachnął się James.

- Może .. – przytaknął Bradley , ale w myślami był już daleko stąd.

_________
Krótko, jak się okazało moje kolejne rozdziały też długie nie będą. Dopiero 6 jest baaardzo długi ;D
Mam nadzieję ,że komuś przypadnie to do gustu.
TRZYMAJCIE SIĘ <3